1.śpij przez całą noc bez kołdry i przy otwartym oknie 2.weż gorącą kąpiel lub prysznic ubierz się lekko (slipy bokserki jakaś cienka podkoszulka) 3.wypij bardzo zimny jogurt mleka lody,kole ( ważne by wypić je szybko i jak najdłużej stały w lodówce czy zamrażalce) 4.zakręć kaloryfery w domu i chodż cienko ubrany/ubrana 5 Gdy kobieta rodzi w szpitalu i nagle okazuje się, że akcja porodowa nie postępuje, może to być dla niej bardzo stresujące doświadczenie. Prędzej czy później rodząca może odczuć naciski, aby skorzystać z metod przyspieszających poród, np. przekłucia pęcherza płodowego lub podania oksytocyny, która sprawi, że skurcze przybiorą na sile. Dzięki temu może mieć mniej czasu na odpoczynek między skurczami, a ponieważ w tej fazie porodu odczuwa się już silne zmęczenie, wzrośnie ryzyko dalszych interwencji medycznych, w tym także cięcia cesarskiego. Także emocjonalnie może to być trudne doświadczenie. Mogą pojawić się negatywne, odbierające siłę myśli, które jeszcze bardziej utrudnią sprawę: Moje ciało nie działa, Zawiodłam, Cała praca na marne. Już samo to może skutecznie wstrzymać postęp porodu. Lekarze i położne mają kilka sposobów medycznej oceny postępu porodu. Oto kilka z nich: rozwarcie (pełne rozwarcie szyjki macicy to 10 cm, pozwala rozpocząć fazę parcia),stopień skrócenia szyjki macicy,siła skurczów (twoje odczucia/monitoring elektroniczny),czas między skurczami,długość skurczy,wstawienie główki,zachowanie matki. Uwaga! Reklama do czytania Poród naturalny Świadome przygotowanie się do cudu narodzin. Cesarskie cięcie i poród po cięciu cesarskim Pomoc i wsparcie przy CC i VBAC Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli Niestety żadna z tych ocen nie jest w 100% wiarygodna nawet dla najbardziej doświadczonego personelu medycznego. Zdarza się, że na ich podstawie dochodzi do niepotrzebnych interwencji medycznych. Dzieje się to szczególnie często przy ocenie rozwarcia, ponieważ: nie widać dokładnie szyjki macicy. Ocena odbywa się na podstawie wprowadzenia dwóch palców do pochwy. To ocena subiektywna i badanie przeprowadzone przez dwie osoby może dać dwa różne wyniki,osiągnięcie 1 cm rozwarcia może trwać 10 minut albo 2 godziny – poród nadal przebiega w prawidłowy sposób. Ciągłe badanie nie pomoże i nie przyspieszy osiągnięcia pełnego rozwarcia, może natomiast zaszkodzić: spowolnić postęp. To dwa powody, które pokazują, żeby unikać niepotrzebnych badań, chyba że istnieje do tego medyczne wskazanie. Nie ma znaczenia, czy kobieta ma 2 cm, czy 6 cm rozwarcia, prędzej czy później urodzi. Poród nie przebiega w żaden sztywno ustalony sposób, wpływa na niego bardzo wiele różnych czynników. Jak można sobie pomóc? 1. Wstań, przejdź się Wstawanie i ruch to świetne sposoby, aby pomóc dziecku przesunąć się w dół miednicy. Pomocne jest zwłaszcza chodzenie po schodach. Dzięki temu nacisk na szyjkę macicy jest większy i łatwiej o rozwarcie. 2. Zmień otoczenie Zastanów się, czy: Pomieszczenie nie jest zbyt jasne?Nie czujesz się zamknięta/ klaustrofobicznie w małym pokoju bez dostępu świeżego powietrza?Czy nie ma wokół ciebie zbyt wielu bodźców/hałasu?Czy potrzebujesz trochę prywatności?Czy czujesz się niekomfortowo lub czegoś potrzebujesz?Czy jest ktoś, kto sprawia, że czujesz się niekomfortowo lub ktoś, kogo obecności sobie nie życzysz? Uwaga! Reklama do czytania Poród naturalny Świadome przygotowanie się do cudu narodzin. Cesarskie cięcie i poród po cięciu cesarskim Pomoc i wsparcie przy CC i VBAC Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli Czasami rzeczy lub osoby w otoczeniu mogą podnieść poziom adrenaliny lub spowodować stres, który spowalnia lub zatrzymuje poród. Adrenalina zmniejsza wydzielanie oksytocyny – to hormony przeciwstawne i twoje ciało wstrzyma akcje porodową, dopóki znów nie znajdzie się w bezpiecznym miejscu. Wyobraź sobie wagę: wysoka oksytocyna wymaga niskiej adrenaliny. Wysoka adrenalina oznacza niską oksytocynę, a to w trakcie porodu niepożądane. Jeśli jesteś w stanie, zaczerpnij świeżego powietrza, pomyśl o tym, co może być ci potrzebne i rozważ poproszenie o inną położną, jeśli przy tej, która się tobą opiekuje, nie czujesz się komfortowo. 3. Zmieniaj pozycje Podobnie jak podczas chodzenia, zmiana pozycji pomaga dziecku obrócić się i zejść niżej. Pozostawanie w jednej pozycji spowalnia poród i jest bardzo niekomfortowe dla rodzącej. 4. Stymulacja piersi Stymulacja sutków powoduje wyrzut oksytocyny, więc możesz spróbować masować piersi palcami (włącznie z otoczką, którą dziecko będzie ssać podczas karmienia), raz jedną, raz drugą. Jeśli karmisz nadal starsze dziecko, przystaw je do piersi, efekt będzie ten sam. Masuj jedną pierś przez 5 minut (gdy nie odczuwasz skurczów), potem odczekaj, poobserwuj. To także dobry sposób, aby zająć czymś umysł, zamiast siedzieć i czekać. Gdy akcja porodowa znów nabierze tempa, przestań. 5. Seks i orgazm Orgazm uwalnia oksytocynę, więc poproś partnera o pomoc lub weź sprawy w swoje ręce. To doskonale może pomóc w rozwinięciu akcji porodowej, no i spójrzmy prawdzie w oczy – jak spróbujesz, nie będziesz cierpieć. 6. Akupresura lub akupunktura Akupresury możesz nauczyć się przed porodem, aby podczas niego uciskać odpowiednie punkty. Możesz robić to sama lub poprosić partnera. Możesz także poprosić specjalistę od akupresury, aby towarzyszył ci przy porodzie. 7. Czynniki emocjonalne To może mało popularna informacja, ale poród może wyzwolić wielki wstrząs emocjonalny, na który nie będziesz przygotowana. Być może ty lub twój partner marzyliście o chłopcu, a spodziewacie się dziewczynki. Może boisz się wyprzeć dziecko albo słyszałaś traumatyczne historie o czymś, co przydarzyło się bliskiej osobie. Być może niedawno odszedł ktoś bliski. Być może obawiasz się tego, co będzie, gdy dziecko już się urodzi, bo ciąża była nieplanowana i ty lub twój partner nie wiecie, jak się z tym czujecie. Bywa, że rodzice lub dalsza rodzina zjawiają się w szpitalu i czekają, aż matka urodzi, mimo że rodząca sobie tego nie życzyła. To się zdarza i może zakłócić poród, ponieważ wymaga, aby rodząca ponownie się skupiła i uspokoiła – nigdy nie należy denerwować rodzącej kobiety. Być może obawiasz się, że któraś z tych sytuacji może mieć miejsce. Wiele rzeczy może zakłócić przebieg porodu, jeśli zakłóci się spokój rodzącej i jej prawo do prywatności. Odkrycie ewentualnych psychologicznych czynników, które mogą wypłynąć w trakcie porodu, może być bardzo pomocne. Bardzo często zdarza się, że kobiety które straciły własne matki, przeżywają wtedy skrajne emocje. Dobrym pomysłem może być wizyta u specjalisty, aby uporać się ze swoimi rozterkami przed porodem. Jeśli coś wydarzy się w trakcie, poinformuj o tym położną, jeśli darzysz ją zaufaniem (lub partnera albo doulę). 8. Po prostu przeczekaj Na podstawie badań opublikowanych w 2002 r.: Rozwarcie w aktywnej fazie porodu wg nowej krzywej postępuje wolniej niż wg obowiązującej przez długie lata krzywej Friedmanna (średni czas od 4 cm do pełnego rozwarcia to 5,5 godz. vs 2,5 godz.). Według aktualnych badań nierzadko przed uzyskaniem 7 cm rozwarcia zdarza się, że w ciągu 2 godzin porodu nie widać żadnego postępu. 30% cięć cesarskich u pierworódek jest spowodowana brakiem postępu aktywnej fazy porodu, co przekłada się na 400 000 chirurgicznych operacji w USA. 30% z tych kobiet mogłaby uniknąć drogiej i niepotrzebnej interwencji, gdyby poczekano. Bardzo powszechna jest także przerwa pomiędzy pierwszą a drugą fazą porodu – między pełnym rozwarciem a parciem. Istnieje teoria, że to sposób matki natury na zmagazynowanie energii. Naturalna faza plateau To normalny, fizjologiczny proces występujący w mniej więcej 50% przypadków. Personel medyczny ma głównie do czynienia z rozwarciem szyjki macicy, skróceniem i wstawieniem w kanał rodny. Mają do czynienia z pacjentkami. Są przyzwyczajeni raczej do aktywnego prowadzenia porodu zamiast naturalnego przebiegu. Chcą widzieć regularną krzywą postępu rozwarcia szyjki macicy. Ale nie jest rzadkością, że mimo iż poród postępuje, rozwarcie szyjki macicy na pewien czas się zatrzymuje. W tym czasie ma miejsce wiele rzeczy, niezbędnych do tego, aby poród się dokonał. Oto niektóre z nich: wstawienie dziecka w kanał rodny – dziecko musi samo znaleźć drogę przez to wąskie przejście i wpasować się główką,rozmiękczenie chrząstki w miednicy i zwiększenie elastyczności więzadeł oraz ścięgien, aby możliwe było przejście dziecka przez kanał rodny,czas, w którym piersi wyprodukują wszystkie przeciwciała dla dziecka po porodzie. Ich poziom w wydzielinie z piersi przed porodem jest niewielki, za to zaraz po porodzie siara jest bardzo bogata we wszystkie niezbędne dla noworodka składniki. Może to wymagać trochę czasu, dziecko może potrzebować więcej skurczów, które poprzez masaż stymulują jego układ nerwowy i przygotowują płuca do oddychania na zewnątrz,zmiany w psychice matki: gotowość na podjęcie odpowiedzialności za drugą osobę, lęk przed pierwszym krokiem dziecka do odseparowania, środowisko, w którym czuje się pewnie i bezpiecznie,zmiany psychologiczne w dziecku (są dowody na to, że w dziecku także w tym czasie zachodzą zmiany psychologiczne i emocjonalne). W tym czasie bardzo łatwo zniechęcić rodzącą do dalszych wysiłków: Ciągle 5 cm. Masz tylko 5 cm. Nic się nie dzieje. Nie ma żadnego postępu. W tym czasie rodzące wykonuje wielki wysiłek, tyle że nie przekłada się on na widoczne rozwarcie. To może trwać kilka godzin lub krótką chwilę, w zależności od indywidualnych potrzeb. Niezwykle istotne jest utrzymanie mamy w dobrej kondycji psychicznej i niepozwolenie jej na załamanie się. Należy jej przypominać, że sprawy cały czas idą naprzód – to nic, że rozwarcie nie postępuje. Wykonuje kawał dobrej roboty. Dobrym pomysłem może być odłożenie na chwilę badania pochwowego. Warto poprosić personel medyczny o przerwę. Tak długo jak mama i dziecko czują się dobrze, powinni dostać czas, którego potrzebują. Doule i niezależne położne Jeśli obawiasz się, że ty i twój partner nie dacie rady zapamiętać tych wszystkich porad, zastanów się nad wynajęciem douli lub niezależnej położnej, nieważne, czy rodzisz w domu, czy w szpitalu. Doula może być mniejszym wydatkiem niż położna, ponieważ nie ma wykształcenia medycznego, jest jednak przygotowana do profesjonalnego wspierania w porodzie. Będzie mogła pomóc radami, masażem lub dodać otuchy, kiedy ty i twój partner nie będziecie pewni, co się dzieje lub poczujesz się niespokojna. Niezależna położna zrobi to samo, dodatkowo ma wykształcenie medyczne, więc możesz zdecydować się na poród domowy lub poprosić, aby towarzyszyła ci w szpitalu. Mają dużą wiedzę o przedłużającym się porodzie, znają wiele wspaniałych sposób, które pomagają ruszyć naprzód, i uspokoją, że to, co się dzieje, jest normalną fazą plateau, w czasie której możesz odpocząć. Niestety w większości szpitali jedynym sposobem na poradzenie sobie z przedłużającym się porodem są leki, narzędzia lub operacja i mało kto chce walczyć o to, aby dać ciału szansę na poradzenie sobie z tym, co w porodzie naturalne. Tłumaczenie: Foto
Pierwsza pomoc - jak udzielić pierwszej pomocy? Typowe objawy omdlenia to: blada, zimna i spocona skóra, zawroty głowy, mroczki przed oczami, nudności (czasami). Objawy te mogą poprzedzać omdlenie lub pojawić się w jego trakcie. Ryzyko omdleń gwałtownie wzrasta u osób powyżej 70. roku życia. Osoby te często doświadczają omdlenia
Odpowiedzi lilaxd odpowiedział(a) o 21:59 weż sobie ochlap twarz i szyje zimną wodą i wystaw sie przez okno np w łazience zeby mama cie nie widziala tylko drzwi zamknij. na katar to wciągnij wode nosem - bedzie dzialac tylko przez chwile. No i po prostu udawać trzeba dobrze. blocked odpowiedział(a) o 21:57 nie sądzę by w 1 dzień poważnej choroby sie narobić. xDconajmniej złamać jakąś kończynę ;] blocked odpowiedział(a) o 21:57 MUSISZ ZWYMIOTOWAC,BO TEGO SIĘ NIE DA UKRYC I COŚ NIEŚWIEŻEGO (NIE MUSI TO BYC SUROWY ZIEMNIAK XD) BO BÓL BRZUCHA LUB GŁOWY NIE PRZEJDZIE. U MNIE TEŻ TAK JEST . . . mati_ptb odpowiedział(a) o 21:58 Jest zima wyjdź w środku nocy w piżadzamie na to zimno i po 20 min wrócdo domu;] zjedz surowego ziemniaka. gorączka się pojawi wera_:P odpowiedział(a) o 21:56 powywalać się na śniegu przez 2 godz Zjedz surowego ziemniaka, powinno pomóc. blocked odpowiedział(a) o 21:57 z gorączką raczej cię nikt nie pusci do szkoły, surowe ziemniaki, nic cie nie jest a ba termometrze 40 st :) blocked odpowiedział(a) o 21:57 zjedź trochę proszku do pieczenia albo surowych ziemniakówjak to nie pomoże to młotek:))zapraszam do siebie na YT Fobos95 odpowiedział(a) o 21:57 wyjdź na pole z mokrą głową ale nie radzę bo może się skończyć w szpitalu Ja zawsze jem około 2 łyżeeczki proszku do pieczeni.; DDmi pomaga... ! Kły1 odpowiedział(a) o 22:04 Wytarzać się śniegu lub się rozgrzać mocno i pójść na dwór. blocked odpowiedział(a) o 22:11 było kiedys jak sie moze skonczyc wyscie z mokrą głową na dwór, rezygnujac z jedynki w szkole mozesz zostac kaleką blocked odpowiedział(a) o 00:47 blocked odpowiedział(a) o 21:57 Tiopental + KCl, 2mg, dostaniesz w sklepie ogrodniczym, pytaj o sole potasowe. W domu możesz łatwo tiopentalem może być trudniej. Spróbuj zdobyć leki usypiające na bazie soli sodowej. 1. Termometr daj do ciepłej, gorącej wody (ogrzej).2. Wyjście na dwór z mokrą Weź kostkę lodu do buzi i usiądź porozbierany/a (przeciąg)4. Wyjdź na dwór w krótkim 1 mała łyżeczka proszku do pieczenia (gorączka)6. Surowy Porozbierany/a usiądź przy otwartym oknie i pij gorącą Poliki i czoło rozgrzej pocierając lub przy Jakaś mieszanka typu : jogurt, ser, szynka, parówka, jabłko (wymioty). Líadan odpowiedział(a) o 22:01 Do lilaxd : A od kiedy okna ma się w łazience ? O,o Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

Jak moge w szybki dosyć sposub wykombionować 62zł? 2009-09-26 09:31:56; Jak nazbierac w szybki sposub na pet party 500 monet? 2010-08-19 11:07:17; Jaki jest szybki i łatwy sposub aby szybko zdobywać punkty w zapytaj? 2011-05-15 20:41:01

Żywność, która została z obiadu, to doskonały wybór na kolejny dzień. Chowamy ją do lodówki i następnego dnia nie musimy przygotowywać nowego dania. Niestety czasami zostawiamy na dłużej, a jej użyteczność sprawdzamy tylko przez powąchanie. Jednak to, że żywność nie wydziela przykrego zapachu, nie oznacza, że jest zdrowa. Jak długo więc można przechowywać resztki z obiadu? Ile czasu można przechowywać resztki z obiadu? Resztki z obiadu można bez problemu schować i zjeść innego dnia, ale trzeba do tego podejść z głową. Wystarczy postępować zgodnie z odpowiednio je przechowywać i przestrzegać pewnych terminów, aby sobie nie zaszkodzić. Trzeba schłodzić resztki w ciągu dwóch godzin od ugotowania, następnie można je przechowywać przez 4 dni. Trzeba się upewnić, że lodówka jest dobrze ustawiona (0-10 stopni Celsjusza) i upewnić się, że pojemniki, w których przechowujemy żywność są szczelnie zamknięte. Ważna jest jest wielkość naczyń, w których przechowujemy żywność – najlepiej dopasować je do ilości jedzenia, dzięki temu zmniejszy się powierzchnia, którą mogą zaatakować bakterie. Co nam grozi, jeśli nie będziemy przestrzegać tych zasad? Nieprawidłowe przechowywanie żywności może przyczyniać się do rozwoju bakterii. Bardzo ważne też jest, aby zjeść resztki z obiadu w odpowiednim terminie. W przeciwnym razie możemy się narazić na różne dolegliwości. Niestety nieprzestrzeganie zasad związanych z prawidłowym przechowywaniem resztek z obiadu może zakończyć się gorączką, wymiotami, biegunką i skurczami żołądka. Natomiast jeżeli będzie się to powtarzać przez dłuższy czas, to skończy się poważnymi problemami. Czy resztki z obiadu można zamrozić? Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zamrozić resztki z obiadu. Jednak w tym przypadku również trzeba przestrzegać odpowiednich zasad. Przede wszystkim należy się upewnić, że zamrażalka jest ustawiona przynajmniej na -20 stopni Celsjusza. Trzeba też przestrzegać odpowiednich terminów. Zupy, gulasze i sosy można przechowywać do trzech miesięcy, resztki drobiu do czterech, a resztki gotowanych ryb do też pamiętać, że po rozmrożeniu liczba bakterii ponownie rośnie. Dlatego trzeba brać pod uwagę, ile czasu resztki z obiadu stały w lodówce, zanim się je zamroziło. Jeżeli przechowywałeś je przez dwa dni, to po rozmrożeniu możesz je zjeść tylko przez kolejne dwa dni. A co z wypiekami? Z wypiekami sprawa jest znacznie prostsza. W przeciwieństwie do pozostałych pokarmów, nie psują się tak szybko. To sprawia, że można je przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku w temperaturze pokojowej nawet do siedmiu dni. Jeżeli jednak przesadzić i upieczesz za dużo smakołyków, możesz je schować do zamrażalki i pozostawić tam na co najmniej sześć miesięcy.
Look up the German to Polish translation of mozesz sie rozchorowac in the PONS online dictionary. Includes free vocabulary trainer, verb tables and pronunciation function. Kiedy w lodówce zaczyna brakować miejsca, w głowie rodzą się różne pomysły. Na przykład takie jak trzymanie jedzenia za oknem lub na balkonie. Tego rodzaju problemy, to właściwie codzienność zimowych miesięcy. Szczególnie w okresie świąt czy karnawałowych imprez. Sałatki, pieczenie, szynki, mleko – nieraz bywa tak, że w naszej chłodziarce brakuje już na to wszystko wolnej przestrzeni. Wiele gospodyń z racji swojej oszczędności nie ma ochoty na wyrzucanie kilkudniowych obiadów do kosza. I słusznie. Znane polskie powiedzenie mówi jednak: chytry dwa razy traci. Może być tak właśnie z trzymaniem jedzenia na balkonie czy za oknem. Trzymanie jedzenia na balkonie - temperatura Największym zagrożeniem dla naszych pokarmów przechowywanych w tak niecodziennych okolicznościach, są oczywiście zmiany temperatur. Wszyscy dobrze o tym wiemy, że w dzisiejszych czasach nie doświadczamy już tak srogich zim, jak jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Fale mrozów zdarzają się bardzo rzadko. O wiele częstszą sytuacją są zaś zmiany temperatury na zewnątrz jak w kalejdoskopie. W takiej sytuacji wystarczy odrobinę nieuwagi i nasze jedzenie może się po prostu popsuć. Wystarczy, że jednego dnia za oknem temperatura oscyluje wokół 1-2 st. C., a następnego podskoczy o kilka stopni w górę. Niebezpieczne jedzenie Wyobrażacie sobie taką sytuację w lodówce? Kiedy wystawiamy jedzenie na zewnątrz, musimy być świadomi tego, że w pewnym momencie należy je stamtąd jak najszybciej zabrać. W przeciwnym razie w naszym pożywieniu zaczną gromadzić się niechciane bakterie i drobnoustroje, których spożycie może być fatalne w skutkach. Wszystko w trosce o swoje zdrowie, a także o zdrowie swoich bliskich. Kolejną sprawą jest odpowiednie zabezpieczenie naszego jedzenia. Nikt nie chciałby zobaczyć swojej sałatki czy ciasta skosztowanych przez sroki i wrony. Aby uniknąć takich degustacji należy koniecznie zamknąć pożywienie w plastikowych opakowaniach lub szczelnie zafoliować. I przypomnijmy raz jeszcze – śledzić temperaturę za oknem!
Niska odporność, choroby układu oddechowego, uczulenia są dziś dość powszechne. Latem podczas upałów niektórzy mają przez to więcej problemów, a to z powodu używania klimatyzacji w aucie i wchodzenia do pomieszczeń klimatyzowanych. Podpowiadam, jak należy używać klimatyzacji w samochodzie, by nie chorować tak często.
Wiara, że od zimnego powietrza można się przeziębić, sięga korzeniami starożytnego Rzymu. Ile w niej prawdy? Tekst ukazał się w POLITYCE w marcu 2016 roku Już w pierwszym wieku naszej ery rzymski lekarz i encyklopedysta Aulus Cornelius Celsus (nie mylić ze Szwedem Andersem Celsjuszem – tym od temperatury) pisał w swoim klasycznym traktacie „De Medicina”, że zima powoduje bóle głowy, kaszle i wszelkie dolegliwości atakujące gardło. Tymczasem – jak wykazują współczesne badania – część z naszych przekonań o przeziębieniach to mity, choć w części jest ziarnko prawdy. Mitem numer jeden jest wiara, że to samo zimno prowadzi do kataru czy drapania w gardle. Tu nauka nie ma najmniejszych wątpliwości: bez wirusa nie ma przeziębienia. Wirusów przeziębień jest tak wiele – ponad dwieście – że de facto nie istnieje jedna choroba, którą medycznie można by określić jako klasyczne przeziębienie: raczej multum podobnych do siebie przypadłości. Co na przeziębienie i jakie są objawy? Większość z przeziębień wywoływana jest przez tzw. rhinowirusy, reszta przez wirusy paragrypy, adenowirusy, enterowirusy i koronawirusy (do tej grupy należą też niebezpieczne wirusy powodujące SARS czy MERS). Najprostszą metodą na złapanie przeziębienia jest dotknięcie ręki zakażonego rhinowirusem albo powierzchni skażonej takimi wirusami – klamki drzwi, przycisku windy – a następnie dotknięcie własnego nosa. W jednym badaniu, przeprowadzonym w pokojach hotelowych, wykazano, że przeziębiona osoba zostawia wirusy na 33–60 proc. często dotykanych powierzchni, takich jak przyciski do gaszenia światła czy pilot do telewizora. Na skórze wirus pozostaje niebezpieczny (zdolny do dalszego zakażania) przez jakieś dwie godziny, na meblach nawet przez dobę. Nic dziwnego, że przeciętny dorosły łapie przeziębienia średnio dwa do pięciu razy na rok, a dziecko – sześć do ośmiu razy. I to łapanie niekoniecznie powiązane jest z chłodem i mrozem. Choć rhinowirusy najczęściej nas dopadają, kiedy na zewnątrz nie jest zbyt ciepło, ich szczytowa aktywność nie pokrywa się z największymi spadkami temperatury: najłatwiej o przeziębienie między wrześniem a październikiem oraz między kwietniem a majem. Różni się tym od typowej grypy, która rzeczywiście lubuje się w mrozach. Zewnętrzna otoczka wirusa grypy twardnieje w niskiej temperaturze, dzięki czemu staje się bardziej wytrzymały i łatwiej przenosi się z osoby na osobę. Zdaniem Caroline Tapparel Vu, wirusologa z Uniwersytetu w Genewie, zmniejszone występowanie rhinowirusów zimą może brać się stąd, że grypa zwyczajnie wypiera inne wirusy. – To może być kwestią ekologicznych relacji między różnymi wirusami – mówi. Jest kilka powodów, dla których deszcze i wiatry za oknem mogą prowadzić do przeziębień. – Kiedy na zewnątrz jest zimno, zwykle siedzimy w pomieszczeniach, mamy bliższy kontakt z innymi ludźmi, a to sprzyja przekazywaniu wirusa – tłumaczy Tapparel Vu. Ukrywanie się w czterech ścianach przez chłodne miesiące może również prowadzić do niedoborów witaminy D – produkowanej w skórze pod wpływem promieni słonecznych – co z kolei wiąże się z wyższą zapadalnością na choroby górnych dróg oddechowych. Badanie opublikowane w ubiegłym roku w piśmie „Nutrients” wykazało, że osoby z niedoborem witaminy D mają aż o 58 proc. wyższe ryzyko zachorowania w danym sezonie na infekcję dróg oddechowych niż ci, którzy na takie niedobory nie cierpią. Co zaś z samym wychłodzeniem organizmu? Czy to, że kogoś przewieje (mówiąc potocznie), może sprzyjać przeziębieniom? Jeszcze w latach 50. i 60. przeprowadzono kilka eksperymentów, w których zdrowi ochotnicy przebywali w zimnie, po czym do ich nosów wprowadzano rhinowirusy. W jednym z tych eksperymentów kilkaset mieszkańców Chicago podzielono na dwie grupy: jedna siedziała przez dwie godziny w ciepłym pomieszczeniu, druga w chłodni. A jednak mimo tak poważnego wyziębienia organizmu wolontariusze z chłodni wcale nie chorowali częściej niż reszta. Te klasyczne już badania przez dekady uznawano za dowód na to, że zimno nie prowadzi do przeziębień. Tymczasem w ostatnich kilku latach w nauce pojawiły się sygnały, że jednak jakieś powiązanie może istnieć. Zimno ma znaczenie! Jak szybko wyleczyć przeziębienie? W styczniu 2015 r. wirusolodzy z Uniwersytetu Yale opublikowali wyniki badań, z których wynikło, że zimne powietrze w środku nosa może prowadzić do osłabienia systemów obronnych naszego organizmu, a tym samym do rozwoju infekcji. – Wielokrotnie, kiedy mamy wirusa w nosie, nie rozchorowujemy się. Aby człowiek zachorował, wirus musi się rozmnożyć. W naszym badaniu chcieliśmy zrozumieć, co sprzyja rozwojowi wirusów w nosie – opowiada jedna z autorek eksperymentu, Ellen Foxman. Foxman i jej współpracownicy z Yale odkryli, że w temperaturze ciała (37 st. C) rhinowirusy nie namnażają się tak łatwo jak w niższej – od 33 do 35 st. C. – Komórki, które wyścielają nasze nosy, wypracowały wiele sposobów na wykrywanie wirusów i blokowanie ich rozwoju, a jednym z głównych jest tzw. odpowiedź interferonowa. I ta odpowiedź jest dramatycznie ograniczona w niższej temperaturze, co pozwala na rozwój wirusów – tłumaczy Foxman. Jest to o tyle istotne, że nabłonek dróg oddechowych to główne miejsce, w którym dochodzi do infekcji rhinowirusami. Oczywiście noszenie czapki czy ciepłej kurtki raczej nie wpływa na temperaturę w środku nosa. Aby zapobiegać wychłodzeniu nabłonka górnych dróg oddechowych i namnażaniu wirusów, powinniśmy raczej nosić maski zakrywające nos (choćby takie, jakie są popularne w krajach azjatyckich dla zapobiegania rozsiewaniu infekcji). Foxman przyznaje, że badania zainspirowały ją do owijania się szalikiem, choć i to niekoniecznie daje pewność, że nos się nie wychłodzi. Co więcej – jak spekuluje uczona – prawdopodobnie dużo gorsze jest przebywanie godzinami na chłodzie w jesienne dni niż przebiegnięcie z domu do samochodu w najgorsze nawet mrozy – a to dlatego, że jeśli poddajemy nosy niskiej temperaturze tylko przez krótki czas, nasze ciało jest jeszcze w stanie utrzymać wyższą temperaturę nabłonka. Eksperymenty wirusologów z Yale to niejedyne badanie, które ostatnio podważyło przekonanie, że zimno nijak się ma do przeziębień. Ron Eccles, profesor Uniwersytetu Cardiff w Wielkiej Brytanii i dyrektor tamtejszego Centrum Przeziębień, podzielił 180 ochotników na dwie grupy. Połowa miała przesiadywać przez 20 minut ze stopami w misce pełnej lodowatej wody (o temperaturze 10 st. C), druga połowa służyła zaś jako grupa kontrolna. Okazało się, że pięć dni po eksperymencie znacznie więcej osób, którym Eccles wymroził stopy, skarżyło się na symptomy przeziębienia niż z grupy, której nie poddano tej nieprzyjemnej procedurze. Choć na pierwszy rzut oka wyniki badań Ecclesa wydają się sprzeczne z wynikami badań z lat 50. i 60., brytyjski uczony uważa, że tak nie jest, argumentując, że czym innym jest zaszczepienie wirusa do nosa w warunkach laboratoryjnych (jak robiono to dawniej), a czym innym „złapanie” go w warunkach naturalnych. A co mają stopy do przeziębień? – Stopy, podobnie jak ręce, są szczególnie unerwione i wrażliwe na zimno. Kiedy są wystawione na niską temperaturę, ciało wchodzi w tryb regulacji temperatury, aby zaoszczędzić energię. Dochodzi do zwężenia naczyń krwionośnych w skórze – to dlatego ręce bieleją na zimnie. Co ciekawe, takie zwężenie naczyń zachodzi również w nosie, co może zaburzać mechanizmy obronne w drogach oddechowych – mówi Eccles. Ale choć jego badania dodają wagi popularnym wierzeniom w przeziębienie z powodu przechłodzenia, nie dają podstaw do tego, by nigdzie nie ruszać się zimą bez czapki. – Skontaktowała się ze mną grupa osób, które biegają boso – również na zimnie. Uważali, że moja hipoteza to stek bzdur, gdyż oni są wyjątkowo zdrowi. Odpowiedziałem im, że nie ma w tym nic zaskakującego: w końcu biegając, nie wychładzają się – wręcz przeciwnie, prawdopodobnie się pocą. Czym innym jest siedzenie z nogami w lodowatej wodzie, a czym innym bieganie. Ćwiczenie pomaga utrzymać ich ciało w cieple – tłumaczy Eccles. I to właśnie jest kluczowe: nie tyle chodzi o to, czy jesteśmy wystawieni na zimno, ale o to, czy czujemy się wymrożeni, przemarznięci do kości. Dlatego też Eccles wcale nie uważa, że powinniśmy zabraniać dzieciom zabaw na śniegu czy grania w piłkę w jesiennym deszczu. Za to, jak już przestaną rozgrzewać się ćwiczeniami, lepiej nie przesiadywać na zimnie w przemokniętych ubraniach. Nie trzeba być morsem. Jak się nie przeziębić? Jest też druga strona medalu: na zimnie można się zahartować. – Regularne pływanie i zanurzanie w zimnej wodzie zwiększa odporność, co potwierdza niska zachorowalność na choroby infekcyjne – mówi dr n. med. Aneta Teległów z krakowskiej AWF. – W naszych badaniach pobraliśmy krew od morsów z krakowskiego Klubu Kaloryfer w listopadzie na początku sezonu i w marcu na zakończenie. I stwierdziliśmy, że po całym sezonie morsowania zwiększyła się u nich elastyczność krwinek czerwonych. To zaś ma ogromne znaczenie dla systemu krążenia krwi, a tym samym lepszego oddawania tlenu do tkanek. Do podobnych wniosków doszli również uczeni z Finlandii, którzy badali tamtejszych morsów. W zbliżonych eksperymentach, przeprowadzonych przez polskich naukowców, krótkie, trzyminutowe sesje w temperaturze –130 st. C także sprzyjały działaniu układu odpornościowego. Nie trzeba poddawać się tak ekstremalnym temperaturom czy zostać morsem, aby się zahartować. W eksperymencie, którego wyniki opublikowano w 2015 r., naukowcy z Holandii polecili ochotnikom przesiadywać po sześć godzin dziennie przez dziesięć dni z rzędu w pokoju wychłodzonym do 15–16 st. C – i to w skąpym ubraniu (T-shirtach i szortach). Po upływie tych dziesięciu dni biopsje mięśni wolontariuszy dowiodły, że ich ciała były lepiej niż wcześniej przygotowane na zwalczanie wirusów. Inny eksperyment – tym razem amerykański i przeprowadzony na szczurach – wykazał, że krótkie zanurzenia w chłodnej, 20-stopniowej wodzie prowadzą do zwiększenia odporności na raka. Autorzy tego badania w podsumowaniu wysnuli hipotezę, że podobnych efektów można się spodziewać u ludzi. Dla zdrowia sugerują zatem zimne prysznice (20 st. C) przez dwie do pięciu minut, rano i wieczorem. Ponieważ jednak wyniki te nie zostały jeszcze potwierdzone na ludziach, należy do nich podchodzić ostrożnie. Dla tych zaś, którym zimne prysznice czy morsowanie niezbyt odpowiadają, pozostaje najważniejsza i najskuteczniejsza metoda zapobiegania przeziębieniom: mycie rąk. Porządne i regularne mycie dłoni zmniejsza zapadalność na przeziębienia aż o 20 proc. I wcale nie trzeba tego robić w lodowatej wodzie.
Te dodatki zepsują żurek. Przez nie możesz się rozchorować. Unikaj ich, a zupa będzie zdrowsza. Sprawdź, jak nie zepsuć żurku na Wielkanoc Żurek – co to za zupa i czym różni się od barszczu białego? Żurek to typowo polska zupa, choć przygotowywana również w Czechach czy na Słowacji. Tradycyjny żurek
Strona główna Zdrowie Układ oddechowy Oczyszczanie płuc po rzuceniu palenia - dieta i ćwiczenia oddechowe Oczyszczenie płuc po rzuceniu palenia jest procesem długotrwałym i zależy od ilości toksyn zalegających w płucach i upośledzenia funkcji rzęsek, które odpowiadają za ich oczyszczanie. Na szczęście istnieje wiele naturalnych metod, dzięki którym można przyspieszyć ten proces. Sprawdź, na czym polega oczyszczanie płuc po rzuceniu palenia i po jakim czasie od wypalenia ostatniego papierosa zmniejsza się ryzyko zachorowania na raka płuc. Odpowiednia dieta może pomóc oczyścić płuca byłych palaczy papierosów. Spis treściDieta dla palaczy - co jeść, by przyspieszyć oczyszczanie płucĆwiczenia oddechowe - sposób na oczyszczanie płuc po rzuceniu paleniaRzucasz palenie? Sprawdź w domu, jaka jest kondycja twoich płuc, wykonując prosty trwa oczyszczanie płuc? Dym tytoniowy zatruwa nie tylko płuca, lecz także cały organizm, dlatego proces oczyszczania płuc po rzuceniu palenia należy rozpocząć od detoksykacji organizmu. W związku z tym należy zmienić nawyki żywieniowe i stosować dietę oczyszczającą, która poprawi mikroflorę jelit, wspomoże wątrobę w procesie oczyszczania krwi ze szkodliwych substancji, ureguluje metabolizm i aktywuje bakterie probiotyczne, co ułatwi usuwanie toksyn nierozpuszczalnych w wodzie. W jadłospisie palacza i osoby zrywającej z nałogiem główną rolę odgrywają produkty, które regenerują rzęski odpowiadające za oczyszczanie płuc, a tym samym przyśpieszają ich detoksykację. Dieta dla palaczy - co jeść, by przyspieszyć oczyszczanie płuc rozmaryn - rozmaryn posiada właściwości rozgrzewające, dzięki temu pomaga oczyszczać płuca z flegmy i toksycznych substancji. Dodatkowo zwiększa cyrkulację powietrza w płucach i rozluźnia obkurczone kanaliki oskrzelowe, dzięki temu poprawia kondycję dróg oddechowych. Ponadto zioło to jest silnym przeciwutleniaczem, dzięki czemu zapobiega rozwojowi raka płuc. tymianek - olejek tymiankowy, dzięki zawartemu w nim tymolowi, działa wykrztuśnie i rozkurczowo, co pozwala na odkrztuszanie z płuc szkodliwych substancji. pieprz cayenne – zawarta w nim kapsaicyna to silny antyoksydant, neutralizujący toksyczne związki pochodzące z papierosów. Dzięki temu pieprz cayenne wspomaga usuwanie trujących substancji z płuc, poprawia ich ukrwienie i skuteczniej dotlenia; imbir - olejki eteryczne zawarte w imbirze rozgrzewają płuca, rozrzedzają śluz i pobudzają jego wydzielanie, dzięki czemu organizm szybciej usuwa substancje chorobotwórcze; chrzan - zawarta w chrzanie synigryna, która nadaje mu ostry smak, skutecznie zwalcza bakteryjne infekcje dróg oddechowych; ananas – w ananasie znajduje się bromelaina - enzym z grupy proteaz, wyodrębniony z soku mlecznego ananasa. Bromelaina absorbuje toksyczne substancje i chore komórki znajdujące się w płucach. Wspomaga także rozkład białek do aminokwasów, które są wykorzystywane w celu budowy nowych komórek. awokado jest skarbnicą antyoksydantów oczyszczających płuca. suszone morele i brzoskwinie zawierają dużo beta-karotenu, który wspomaga pracę układu oddechowego. W diecie detoksykacyjnej palacza powinny się znaleźć także: cytryna, grejpfrut, czosnek, karczochy, a także zioła odtruwające, takie jak: pokrzywa, dziurawiec, mięta, mniszek lekarski (korzeń), koper włoski. Ważne jest także picie ok. 8 szklanek wody dziennie. Niegazowana woda mineralna sprawia, że nikotyna szybciej jest wydalana z organizmu. Dzięki diecie oczyszczającej już dwa dni po wypaleniu ostatniego papierosa poczujesz się lepiej i zauważysz, że twoja zdolność do wyczuwania smaku i zapachu jest zwiększona. W czasie oczyszczania płuc unikaj ekspozycji na tlenek węgla. Pamiętaj, że bierne palenie przyczynia się do zanieczyszczania płuc w takim samym stopniu jak zaciąganie się dymem z papierosa. Ćwiczenia oddechowe - sposób na oczyszczanie płuc po rzuceniu palenia Po rzuceniu palenia rozpocznij uprawianie ćwiczeń fizycznych, szczególnie treningów wydolnościowych. Dzięki nim systematycznie będziesz zwiększać pojemność płuc i w sposób naturalny pozbędziesz się szkodliwych substancji. Wykonywanie specjalnych ćwiczeń oddechowych także poprawi funkcjonowanie płuc i dodatkowo układu nerwowego. Przykład ćwiczenia oddechowego: usiądź na piętach i wyprostuj plecy, wciągnij do płuc jak najwięcej powietrza, wstrzymaj oddech na kilka sekund, ściągnij usta tak jak do gwizdania. Wypuść trochę powietrza i ponownie wstrzymaj oddech. Powtarzaj tę czynność, dopóki nie wypuścisz całego powietrza. Rzucasz palenie? Sprawdź w domu, jaka jest kondycja twoich płuc, wykonując prosty test. Ile trwa oczyszczanie płuc? 8 godzin po ostatnim papierosie poziom tlenku węgla spada, a poziom tlenu we krwi wraca do normy; Po 24 godzinach od zerwania z nałogiem ryzyko zawału serca spada o kilka procent. Po 3 miesiącach od wypalenia ostatniego papierosa sprawnie działający układ krążenia poprawia funkcjonowanie płuc, a ryzyko zawału serca zmniejsza się o 30 procent. 9 miesięcy – tyle trwa regeneracja rzęsek, które oczyszczają płuca. Po tym okresie proces oczyszczania płuc jest sprawniejszy, dzięki czemu zmniejsza się ryzyko wystąpienia chorób górnych dróg oddechowych. rok po rzuceniu palenia ryzyko wystąpienia choroby niedokrwiennej serca jest o połowę mniejsze niż u palacza. po 5 latach od rzucenia palenia ryzyko udaru mózgu zmniejsza się o kilkadziesiąt procent. 10 lat po rzuceniu palenia ryzyko zachorowania na raka płuc, jamy ustnej, gardła, przełyku, pęcherza moczowego, nerki i trzustki spada o 50 procent. 15-20 lat - po tylu latach od rzucenia palenia płuca są oczyszczone, a ryzyko zachorowania na raka płuc wynosi 1%. Zmniejsza się także ryzyko wystąpienia choroby niedokrwiennej serca. Rozwiąż test o zdrowiu Więcej z działu Układ oddechowy DSm38. 417 134 126 162 445 472 453 15 281

jak szybko sie rozchorowac