Rozwijać swoje talenty czy pracować nad tym, czego się nie potrafi. Mirosław Gryń/Polityka Żeby osiągnąć jak największe poczucie spełnienia i sukces, trzeba nauczyć się informować innych o swoich mocnych stronach. Mirosław Gryń/Polityka Jako dziecko talenty rozpoznajemy intuicyjnie, kiedy jeszcze nie potrafimy ich nazwać. Dobre oceny to marzenie większości uczniów. Nie każdy uczeń chce jednak poświęcać cały swój wolny czas na naukę. Po lekcjach wielu uczniów pragnie rozwijać swoje pasje, spotykać się z przyjaciółmi, mieć czas na odpoczynek. Jak więc zorganizować sobie naukę, by osiągnąć jak najlepsze wyniki w nauce? Miejsce do nauki Bardzo ważne jest stworzenie odpowiedniego miejsca do nauki. Konieczne jest dobrze zorganizowane biurko. Musi być na nim wystarczająco dużo miejsca, aby można było rozłożyć zeszyty i podręczniki. Konieczne jest też odpowiednie oświetlenie. Na każdym biurku powinna stać mała lampka. W miejscu nauki powinien panować porządek, nie powinno znajdować się nic, co może rozpraszać uwagę ucznia. Komputer, wieża, radio, telewizor mogą odciągać od nauki i sprawiać, że uczeń nie będzie mógł się skoncentrować na nauce. Aktywność, systematyczność, praca w grupie Należy uważać na lekcjach, uważnie słuchać tego, co mówi nauczyciel. Wszystkiego od razu nie da się zapamiętać, ale jeżeli w domu powtórzymy wiedzę zdobytą na lekcji, szybciej przyswoimy materiał. Warto być aktywnym, pytać nauczyciela o wszelkie niejasności. Niektóre przedmioty, zwłaszcza matematyka, chemia, fizyka, języki obce wymagają systematyczności. Jakiekolwiek zaległości w tych przedmiotach mogą spowodować dalsze kłopoty w nauce tych przedmiotów. Nadrobienie zaległości może pochłonąć sporo większą ilość czasu, niż systematyczna nauka tych przedmiotów. Warto uczyć się wspólnie z kolegami i koleżankami. Praca w grupie to bardzo skuteczna forma nauki. Uczeń, który ma problemy ze zrozumieniem materiału może poprosić o pomoc ucznia, który jest w tym dobry. Jedni uczniowie są lepsi z przedmiotów humanistycznych, inni ze ścisłych. Dlatego warto wzajemnie pomagać sobie w nauce. Na sprawdzianach należy uważnie czytać polecenia, pisać czytelnie i na temat. Jeżeli coś nie pójdzie nam zgodnie z naszymi oczekiwaniami, nie należy się załamywać ani poddawać. Każdy, nawet najlepszy uczeń może mieć gorszy dzień. Gorszą ocenę zawsze można poprawić. Wystarczą tylko chęci. Niektóre przedmioty wymagają zapamiętywania wzorów, regułek, słówek. Uczniowie, którzy mają problemy z zapamiętywaniem powinni wywiesić w widocznym miejscu kartki ze słówkami z języków obcych, wzory z matematyki, fizyki czy chemii napisane grubymi literami. Gdy na taką kartkę spojrzymy kilka razy dziennie, utrwalimy w pamięci to, co chcemy zapamiętać.
Sporo bylo takich osob w mojej grupie ktore trafily podobnie jak ja czyli zle. Z zazdrościa patrzylem na tych co sobie radza. Na dodatek mialem narzucony angielski ktorego nie lubie sie uczyc poniewaz od podstawowki do samego liceum w ktorym mialem fakultet, uczylem sie niemca, ktorego lubie sie uczyc i zawsze mialem z niego dobre oceny.
Witajcie kochani ! Dzisiaj przychodzę z postem o tym jak się nie uczyć i mieć dobre oceny. Jeśli to przeczytacie, dowiecie się, że to nie jest wcale kwestia nauki, lecz kwestia taktyki. Ja nigdy się dużo nie uczyłam i zawsze mam świadectwo z czerwonym paskiem. Jeśli chcecie zacząć nowy rok szkolny z dobrymi ocenami i dobrą opinią nauczycieli to koniecznie musisz przeczytać ten post. Zapraszam i życzę miłego czytania ;) 1. Być aktywnym na samym początku roku szkolnego To bardzo ważne, szczególnie gdy idziesz do nowej szkoły. Wtedy wyrabiasz sobie bardzo ważną opinię u nauczycieli. Wpływa to też na nasze oceny. Często się zdarza, że nauczyciele wpisują nam plusy, a z plusów często powstają pozytywne oceny. Zróbcie tak, i przekonajcie się, że naprawdę warto. 2. Odrabiać lekcję i uczyć się na sprawdziany świeżo po powrocie do domu To bardzo ważne, aby od razu brać się za lekcje. Wtedy nasz umysł jest najbardziej na to przygotowany. Gdy odrabiamy lekcje i uczymy się wieczorem efekty nauki są o wiele gorsze. Tą różnicę zauważyłam po sobie. Gdy uczyłam się wieczorem, byłam bardziej zmęczona niechętna do nauki. 3. Kalendarz szkolny najlepszym rozwiązaniem Gdy nie spróbujecie nigdy się nie dowiecie jaką moc za sobą kryje kalendarz szkolny. Gdy jeszcze go nie miałam zapisywałam w ćwiczeniach lub w notesach. To było bardzo meczące i czasem myliły mi się daty. Gdy nie pamiętasz kiedy są sprawdziany, kartkówki itp, zajrzyj do kalendarzyka i już wszystko wiesz ! Odkąd go będziesz miał, zawsze będziesz przygotowany i nie zaskoczą Cię żadne sprawdziany! 4. Bądź uważna na lekcji Aby zaoszczędzić trochę czasu i nie uczyć się w domu, ucz się w szkole. Słuchaj nauczycieli, rób uważnie zadania i staraj się nie rozmawiać na lekcji. No i już połowa sukcesu za tobą :)! Gdy będziesz uważnie uczestniczyć w lekcji, sama zauważysz, że zapamiętasz prawie wszystko w szkole i prawie wcale nie będziesz musiała się uczyć w domu. Jak dla mnie czas w domu jest bardzo cenny i nie zawsze chcę się uczyć tematów. W tym przypadku wystarczy je tylko powtórzyć. 5. Zawsze czytaj tematy głośno Jak sama zauważyłam, gdy czytam głośno, informacje szybciej są zapamiętywane. Gdy czytam cicho, to zajmuję mi to o wiele więcej czasu. Ty też musisz tego spróbować. Ważne jest też , żeby podczas nauki nic nas nie rozpraszało. Np. muzyka czy telefon. Najlepiej telefon odłożyć jak najdalej od nas. Wtedy można się skupić tylko na nauce :) Podziękowania za przeczytanie :) Bardzo dziękuję wszystkim wytrwałym, którzy przeczytali ten post. Mam nadzieję, że wam pomogłam. Jeśli tak, napiszcie w komentarzach. Będę wam bardzo wdzięczna. Jeśli jeszcze nie obserwujesz mojego bloga, bardzo Cię proszę abyś to zrobiła. To dla mnie najlepsze wynagrodzenie za czas pisania posta. A jeśli ty też masz bloga ... podaj link w komentarzu :) Życzę wam samych 6 w nowym roku szkolnym!

Re: wyuczona bezradność. Mnie chodziło o bezradność w pokonywaniu swoich problemów. Ludzie mówią o mnie pracoholiczka, ciągle znajduję sobie jakieś zajęcia, tylko nie robię tego co trzeba. Nie rozmawiam z nikim o swoich problemach, bo obawiam się, że nie wyszło by mi to na dobre, normalni ludzie nic nie kumają.

Nie było mnie tu trochę. Niestety liceum to nie przelewki. Wrzesień dobiega końca, co wiąże się już z pierwszymi pracami klasowymi. Prawie codziennie każdy wieczór spędzam ślęcząc nad książkami, ale czego się nie robi dla własnego wykształcenia. Przychodzę dziś do Was z tematem, który również wiąże się z nauką, a mianowicie ze sposobami na to, jak się uczyć i nie zwariować. Szkoła to ogromny pochłaniacz czasu, lecz nie powinniśmy podchodzić do niej tak sceptycznie. Wystarczy dobra organizacja czasu i wszystko powinno być w normie. 1. Zorganizuj się Tak jak już wspomniałam - dobra organizacja to klucz do sukcesu. Bez niej wiele nie będziemy w stanie zdziałać. Rozpisz sobie plan dnia. Oczywiście nie musisz stosować się do niego, co do minuty, lecz miej świadomość mniej więcej w jakim przedziale czasowym musisz coś wykonać. Znajdź też tam czas na pracę domową i naukę. Po odpowiednim ustaleniu wszystkiego gwarantuję Ci, że na pewno znajdziesz jakąś lukę, którą mianujesz wolną chwilą dla Rób własne notatki Jeżeli jesteś w podstawówce lub w gimnazjum i nauczyciele jeszcze dyktują Ci notatki, powoli przyzwyczajaj się do tego, że w szkole średniej diametralnie się to zmieni. Tam nauczyciele nie zaprzątają sobie głowy tym, co masz w swoim zeszycie. Tylko Ty musisz dbać o treść swoich notatek. Na początku nie byłam zadowolona z tego, że muszę się wysilać i pisać coś sama, lecz teraz widzę w tym plusy. Pisząc sama, wiem co piszę, a nie przepisuje bezmyślnie to, co ktoś gdzieś mi podyktuje. 3. Ucz się systematycznie Najgorszym błędem jaki można popełnić jest odkładanie nauki oraz prac domowych na potem. Co z tego, że jutro nie masz biologii - zrób zadane ćwiczenia już dziś, by zaoszczędzić czas na następne dni. Warto też uczyć się z lekcji na lekcje i też nie na ostatnią chwilę! Projekty, które są zapowiedziane na następny miesiąc, niech nie czekają na dzień przed ostatecznym terminem. Zabierz się za nie i rób powoli, by zdążyć na czas i oddać dobrze i starannie wykonaną pracę niż coś "na odwal".4. Twoje oceny są tylko Twoje! Nie zwracaj uwagi na oceny innych lub na to, co inni sądzą o Twoich wynikach w nauce. To jak się uczysz jest tylko Twoją indywidualną sprawą. Nie rywalizuj z nikim. Ucz się tyle na ile jesteś w stanie. Nie oczekuj też niczego w zamian. Nie zawsze Twoje dobre wyniki w nauce muszą być nagradzane. Pamiętaj uczysz się tylko dla siebie! Nie wymagaj za to od innych tylko wymagaj jak najwięcej możesz - od siebie. Mam nadzieję, że trochę Wam pomogłam. Na pewno Kolumbem w tej kwestii nie jestem i jakichś nadzwyczajnych porad nie odkryłam, ale takie rady zawsze w pewien sposób są przydatne. Powodzenia w nauce! 3 . Zapewnij sobie odpowiednie warunki do nauki, żeby nic nie nie rozpraszało . Ani komputer, ani telewizor, ani nic innego . 4 . Słuchaj ze zrozumieniem nauczycieli na lekcjach, wtedy więcej rzeczy zapamiętasz i mniej będziesz musiała się uczyć w domu . 5 . Kiedy zaczynasz się uczyć, nie wmawiaj sobie od razu, że tego nie umiesz . Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 23:17 Jak przychodzę do domu rb prace domowe i dodatkowe. Później sb odpoczywam, rb cokolwiek i mam to czego muszę się nauczyć przed oczami. Jak stwierdzę nagle wewnętrznie Xd, że mam pewnego rodzaju ochotę/potrzebę się tego pouczyć, to się uczę. Bo jak mam "ochotę" to łatwiej mi to przychodzi. Chociaż np, jak uczyłam się pierwsze 3 lata, może 4, to przychodziłam do domu i od razu się uczyłam, bo miałam bardzo wymagającą szkołę i trudno mi się na początku było tym ważna jest motywacja, więc pomyśl sobie, że chcesz mieć 5, i jak zaczniesz teraz, to wcześniej skończysz ;) blocked odpowiedział(a) o 23:19 Jeśli chcesz UMIEC a nie mieć dobre oceny to staraj sie zapamiętywać jak najwięcej z lekcji a w domu tylko troche powtórzyć, rob notatki, jeśli jesteś w liceum to ucz sie tylko tych przedmiotów ktore ci sie przydadzą na studiach albo w pracy. Nie trac czasu na biologie gdy jest np na hukanie ja np uczę sie tylko mat ang inf i oszczędzam dużo czasu Pozdrawiam :) wkkw22 odpowiedział(a) o 23:23 czyli jak zrobić, żeby się nienarobić!Zobacz ile zapamiętujesz z samych zajęć. Tak. 100 % frekwencja pomaga. Osobiście zapamiętywałam około 70-75 % z samych zajęć dlatego też kartkówki zawsze miałam domowe?Wystarczą 3 miesiące żebyś zauważył który nauczyciel je sprawdza. Zazwyczaj połowa roboty z głowy. Klasówki![LINK]sprawdź do której grupy się zaliczasz. Dla mnie wystarczy około 15 min do 3 godzin żeby się nauczyć calego materiału. Zależy oczywiście od objętości materiału :PMoja ulubiona metoda to włączenie muzyki na full i z notatkami w dłoni kręcenie się na krześle i czytanie tego na głos. O dziwo POMAGA! :P Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Harvard wymagania – co zrobić, żeby się dostać? Podanie o przyjęcie na Harvard należy złożyć na prawie rok przed planowanym podjęciem studiów. Za pomocą Common/Coalition Application trzeba załączyć dokumenty (jak wykaz zajęć dodatkowych czy esej) i certyfikaty (np. językowy), a także wypełnić niezbędne formularze. Pamiętasz swoje pierwsze próby jeżdżenia na rowerze? Prawdopodobnie ktoś dał Ci radę, ale dalsza nauka przebiegała bez niczyjej pomocy. Czy wiesz, że w bardzo podobny sposób możesz uczyć się lepiej i efektywniej dowolnej innej rzeczy?Nikt nie rodzi się z wiedzą, jak się uczyć. Niemniej każdy może poprawić wydajność stosowanego przez siebie sposobu uczenia uczyć się lepiej i efektywniej, musisz poznać szereg umiejętności, a następnie zastosować je w praktyce w celu rozwijania nawyków uczenia się. Dzięki temu nie tylko Twoja nauka będzie wydajniejsza, ale także lepiej wykorzystasz swój uczenia się to cenne narzędzie, jeśli chodzi o osiągnięcie nauki ze zrozumieniem. To dlatego, że pomaga zrozumieć, zatrzymać i pochłonąć informacje. Ale niewiele osób może się pochwalić, że w pełni opanowało tę uczniów decyduje się na zapamiętywanie w ostatniej chwili, co sprawia, że ​​ich oceny nie spełniają oczekiwań. Ponadto szybko zapominają, czego się na pamięć nie daje obiecujących wyników. Na szczęście istnieje wiele innych sposobów uczenia się, które są bardziej angażujące i dynamiczne. Dzięki nim możesz uczyć się lepiej i efektywniej, a także poprawić swoją pozwalające uczyć się lepiej i efektywniejSporządzanie notatek to jeden z najbardziej rozpowszechnionych sposobów studiowania. Oznacza to podsumowanie najważniejszych punktów własnymi słowami, aby łatwiej było je większości przypadków kluczem jest możliwość szybkiego podsumowania tematu, ale bez pomijania ważnych informacji. Innym sposobem na dobre podsumowanie jest dbanie o to, aby związek między głównymi koncepcjami był bardzo trudno jest przyswoić obszerne poglądy na pewne tematy. Ale wykonywanie problemów praktycznych i studiów przypadków może pomóc w uzyskaniu ogólnej koncepcji i przyswojeniu wiedzy w prostszy to szczególnie przydatne, gdy chodzi o przedmioty takie jak matematyka, fizyka, prawo i inne przedmioty pomysłem może być prowadzenie studiów przypadków w tym samym czasie, w którym analizujesz koncepcje. W ten sposób będziesz lepiej rozumieć, do czego służą i jakie informacje tak naprawdę umiejętnością, która pomoże Ci uczyć się lepiej i efektywniej, tym razem w grupie, jest burza mózgów. Polega na spotkaniu grupowym, podczas którego członkowie wymyślają jak najwięcej pomysłów na dany mózgów może być szczególnie przydatna w przypadku projektów grupowych, ponieważ wymaga brania pod uwagę różnych pomysłów i punktów widzenia. Ale może być także przydatna podczas uczenia się na egzamin. Może rozwiać wszelkie wątpliwości i pomóc zagłębić się w naukaWiele z tych umiejętności nie jest nowych i są one bardzo dobrze znane większości studentów. Ale to, co jest w nich nowe, to sposób, w jaki można je zastosować w praktyce, aby uczyć się lepiej i efektywniej. Dlatego zachęcamy do zapoznania się z tym artykułem, jeśli jesteś na studiach, przygotowujesz się do egzaminu wstępnego lub po prostu chcesz dowiedzieć się, w jaki sposób uczyć się lepiej i wydajniej.„W czasach zmian uczniowie dziedziczą ziemię, podczas gdy uczeni odkrywają, że są doskonale przygotowani, aby poradzić sobie ze światem, który już nie istnieje”. -Eric Hoffer-Strategie, które pomogą Ci w nauceWeinstein i Mayer (1986) identyfikują pięć ogólnych kategorii strategii uczenia się: Powtórka (powtarzanie terminologii) Opracowanie (parafrazy, podsumowania) Organizacja (podsumowanie tekstu) Nauka ze zrozumieniem (zadawanie pytań, sprawdzanie własnej wiedzy) Nauka afektywna (ustalenie i utrzymanie motywacji) Zdolności intelektualne, które musisz wzmocnić, zależą od tego, czego dokładnie wymaga Twoje zadanie. Ćwiczenie umiejętności, takich jak zapamiętywanie, przekształcanie, zatrzymywanie i przesyłanie informacji aktywuje procesy myślowe związane z rozwiązywaniem Palinscara i BrownaAby lepiej się uczyć i poszerzać swoją wiedzę, klasyfikacje opisane przez Palinscara i Browna (1984) zawierają następujące sugestie: Parafrazowanie: wyrażanie informacji zawartych w tekście własnymi słowami. Wnioskowanie: wyciąganie wniosków z tego, co zostało wyjaśnione. Podsumowanie: wybór kluczowych części, podstawowych koncepcji. Przewidywanie: zakładanie, przewidywanie, zgadywanie, prognozowanie, odgadywanie, ustalanie wniosków. Wyjaśnianie: określanie, wyszczególnianie i wyjaśnianie niektórych aspektów tekstu. Kwestionowanie: pomaga aktywować procesy myślowe i poprzednią wiedzę. Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi w 2012 roku na Uniwersytecie Brighama Younga, opublikowanymi w The Eastern Economic Journal, dwiema najważniejszymi strategiami, dzięki którym można się uczyć lepiej i efektywniej są: harmonogram snu i ciągłe testowanie dotychczas poznanych że harmonogramy snu i odpoczynek mają bezpośredni wpływ na Twoją twierdzą, że potrzeba około 7 godzin snu, aby uczyć się lepiej i efektywniej. Sen pomaga utrwalić informacje w drugiej strony, brak snu może uszkodzić sieci neuronów w korze przedczołowej, w wyniku czego trudniej Ci będzie przyswoić, utrzymać i utrwalić informacje, których się z 2011 r. opublikowane w czasopiśmie Science przedstawiły analizę 3 powszechnie stosowanych metod studiowania: zapamiętywanie i powtarzanie, robienie rysunków i schematów oraz przeprowadzanie testów sprawdzających i egzaminów w celu zweryfikowanie przyswojonej przekonać się, na ile te metody były skuteczne, naukowcy zbadali 200 studentów, którzy byli podzieleni na 3 grupy, z których każda miała stosować inną metodę drodze tych badań naukowcy odkryli, że najskuteczniejszą metodą jest robienie testów sprawdzających poznanego materiału. Może zwiększyć objętość przyswajanych informacji nawet o 50%.„Jestem przekonany, że najlepsza nauka ma miejsce, gdy uczeń przejmuje kontrolę”. –Seymour Papert–Jak mogę uczyć się lepiej i efektywniej?Klasyczna metoda uczenia się obejmuje 5 etapów: Szybkie czytanie materiału w celu zrozumienia głównej idei. Dokładne czytanie, w którym podkreślasz najważniejsze idee. Podsumowanie lub rozpisanie struktury. Chodzi o zebranie najważniejszych punktów własnymi słowami, aby łatwiej było je zapamiętać. Studiowanie i zapamiętywanie. W tej części najlepiej jest przeczytać podsumowania na głos. Przeglądanie materiału z kolegami z klasy. Akt „opowiedzenia” poznanego materiału pomoże lepiej przyswoić tę wiedzę. Aby uczyć się lepiej i efektywniej, warto wykonywać serię kroków, dopóki Twoje dotychczasowe nawyki nie ulegną zmianie:Planowanie naukiZaplanowanie nauki i trzymanie się go ma duży wpływ na skuteczność nauki. Uczenie się w niezorganizowany sposób często powoduje, że studenci uczą się późno w nocy, kiedy sen i zmęczenie utrudniają przyzwyczajenie się do uczenia się zgodnie z planem zapobiega zaniedbywaniu nauki. Plan sprawia, że łatwiej przeznaczyć odpowiednio dużo czasu na rozpraszaczyTo może wydawać się oczywiste, ale warto o tym pamiętać. Rozpraszacze mogą przybierać nieoczekiwane kształty i dobrze jest wiedzieć, jak je rozpoznać. Niektóre rzeczy na czarnej liście to Facebook, Instagram, telefony komórkowe i telewizja. Ale są też inne rzeczy, które możesz dodać do listy rzeczy, od których chcesz trzymać się z dala podczas nauki – zastanów się nad tym, co może Cię od dosłownego zapamiętywaniaMusisz przekształcać informacje na swoje własne. Oznacza to połączenie ich z pewnymi rzeczami, doświadczeniami z Twojego życia, przeformułowanie ich własnymi słowami lub użycie innych, bardziej przyjaznych ten sposób łatwiej uczyć się ze zrozumieniem. Informacje przyswojone w ten sposób są bardziej odporne na upływ czasu niż zapamiętywanie informacji, które nie mają dla Ciebie większego praktykaJeśli możesz, oceniaj swoją wiedzę za pomocą egzaminów lub listy pytań dotyczących tematu, którego się uczysz. To może wydawać się stratą czasu, jeśli myślisz, że musisz po prostu „zanurzyć się” w informacjach. Nic bardziej mylnego – robienie testów pomoże Ci dostrzec błędy i pozwoli zmierzyć wykorzystasz wszystkie te strategie, zdołasz uczyć się lepiej i efektywniej. Nie tylko będziesz najlepiej wykorzystywać czas spędzony na przyswajaniu wiedzy (bez względu na temat), ale także zdobyte informacje staną się o wiele odporniejsze na A. S., & Brown, A. L. (1984). Reciprocal teaching of comprehension-fostering and comprehension-monitoring activities. Cognition and instruction, 1(2), J. D., Mayer, S. M., & Beale, S. I. (1986). Stimulation of δ-aminolevulinic acid formation in algal extracts by heterologous RNA. Plant physiology, 82(4), może Cię zainteresować ...
To nie jest miara zdolności dziecka! Dobre oceny przynosza rownież dzieci mało zdolne. > juz były kary, zakazy na TV na kompa, były obietnice ze jak będą dobre oceny na > świadectwie to kupimy xboksa i nic > codziennie wożę go do szkoły, po drodze cały czas rozmawiamy, tłumaczę zachęcam > itd Naprawdę?
Pod poprzednim (dla wielu kontrowersyjnym tekstem) wywiązała się krótka dyskusja na temat tego, czy uczenie się ma sens. Oto mój punkt widzenia na ten temat. Zanim przejdę do właściwej części, chciałabym napisać coś ważnego. To, co myślisz o innych, myślisz tak naprawdę o sobie. Nie oczekuję, że więcej niż jedna, może dwie osoby załapią o co chodzi. Jeśli jednak kogoś te słowa ukłują, zaniepokoją, zdziwią, to dobrze. Zasiało się ziarenko, jest szansa na plon. ______________ Przyczynkiem do tego tekstu jest komentarz młodej, fajnej, utalentowanej dziewczyny. Napisała tak: Ludzie… Dobrze rozumiem te obawy. Gimnazjum skończyłam ze średnią 5,29… i się nie uczyłam. Myśl co chcesz. Jeśli myślisz, że to nie fair… przemyśl to. Nie akceptując tego, że ktoś się uczy z łatwością, nie pozwalasz sobie na to samo. Wysyłasz sobie komunikat „nauka musi być trudna”. Więc jest. Do rzeczy. W pierwszej i drugiej klasie się uczyłam. I miałam jakieś 4,75, może 4,80. Wkładałam w to dużo więcej wysiłku niż to było warte. I 100 x więcej wysiłku niż w 5,29 w trzeciej klasie. Różnica między pracą wydajną, a ciężką, jest zasadnicza. Możesz malować cały pokój małym, szkolnym pędzelkiem, albo dużym wałkiem malarskim. W tym pierwszym przypadku ostro się namachasz, w tym drugim – będzie zdecydowanie lżej i szybciej. Skutek prawdopodobnie będzie ten sam – pomalowany pokój. Jeśli malowałeś go dla siebie, pól biedy, ale jeśli ktoś Ci za to płacił, to nie zdziw się, jak nie doceni Twojego wysiłku i zapłaci Ci tylko za efekt. Dla mnie nie sztuką jest namachać się jak dziki osioł. Sztuką jest zrobić tak, aby osiągnąć zadowalający rezultat przy minimalnym nakładzie pracy. źródło: Prawdą jest, że oceny nie są gwarantem niczego. Nawet tego, że nauczyciele będą Cię lubić 😉 U mnie kluczem do lepszych ocen było postawienie sobie pytania : PO CO CHCĘ SIĘ TEGO NAUCZYĆ? Odpowiedzi które dla mnie były powodem niewystarczającym : dla oceny, dla rodziców, dla świętego spokoju, nie chcę się tego uczyć. Odpowiedzi, które dla mnie były poprawne : bo to mnie ciekawi, bo to przydatne, interesujące Odpowiedzi wynikające z mojego kompromisu z rzeczywistością : bo jeśli się tego nie nauczę, nie zdam matury. Niestety….szkoła nie oferowała mi wiedzy ciekawej, przydatnej, interesującej. Nacisk kładziony był na wiedzę faktograficzną. Ja uważam, że fajnie jest czasem coś wiedzieć, ale jeśli chciałabym zdobyć wiedzę KTO, CO, KIEDY, otworzę encyklopedię (wpiszę w google). Natomiast zawsze interesowała mnie wiedza proceduralna, oraz JAK, PO CO, DLACZEGO, KTO NA TYM ZYSKAŁ, KTO STRACIŁ, JAKIE MA TO ZNACZENIE TERAZ DLA MNIE, DLA LUDZI XXI WIEKU. Nie zgadzasz się z tym? Uważasz, że wiedza w którym roku była Bitwa pod Grunwaldem jest ważna? Ok, nic mi do tego, bo to są Twoje przekonania i Twoje życie. Ale…wiesz chociaż O CO ta bitwa była? :> Żartuję. W ogóle nie ma dla mnie znaczenia to, czy to wiesz. Jak to się stało, że w trzeciej gimnazjum przy minimalnym nakładzie pracy miałam lepsze oceny jak w klasie 1 i 2 ? Po pierwsze – zmieniłam optykę. Uczyłam się, aby zrozumieć. Czasami coś wydawało mi się pozornie bezsensu, ale zdobycie danej (niby niepotrzebnej) wiedzy dawało mi kontekst w którym mogłam osadzić inne dane. Skoro uczyłam się aby zrozumieć… przestałam cykać się nauczyciela i mogłam mu bez strachu/wstydu zadać pytanie, powiedzieć, że nie rozumiem. Tutaj w ogóle jest zabawna sytuacja, bo kiedy nauczyciel widzi , że Ty wiesz czego nie rozumiesz, zacznie traktować Cię serio. Mam na myśli to, że większość uczniów umie powiedzieć „nie rozumiem”, ale na pytanie „czego nie rozumiesz?” odpowiadają „wszystkiego” lub „niczego” (podwójne zaprzeczenia w języku polskim ssą ;)). Przykład z życia. Ni cholery nie mogłam załapać jakiegoś bilansu cieplnego na fizyce. Niby znałam wzory, ale z jakiegoś powodu tego nie kumałam. Nie mogłam obliczyć dobrze żadnego zadania. Poszłam z tym do nauczycielki…kazała mi przyjść na konsultacje. Nie powiem, nie byłam zadowolona z tego faktu. Byłam tak zła, że nie wytłumaczyła mi tego na miejscu, że pamiętam to do dziś, bo te całe konsultacje były w jakiejś beznadziejnej godzinie. Strasznie się zdziwiłam kiedy okazało się, że mój problem wynikał ze źle przepisanego z tablicy wzoru (sic!). Za to nauczycielka nie dość, że mi wytłumaczyła, to jeszcze zaproponowała udział w konkursie fizycznym (który rzecz jasna położyłam), ale dostałam za to jakiś fajny stopień. Podobnie miałam z chemią – nie łapałam czegoś, pokazywałam swój zeszyt ćwiczeń n-elowi i pytałam – gdzie po drodze zrobiłam błąd?Wiem, że wiele zależy od nauczyciela, ale przypadkiem odkryłam takie prawo – pokaż nauczycielowi, że Ci zależy na zrozumieniu, a spojrzy na Ciebie dużo przychylniej. (By nie powiedzieć – da Ci taryfę ulgową :). Druga sprawa – mądrzej robione notatki Notując efektywniej, stosując kolory, rysunki (nie penisów:), skróty, rymowanki, bazgrząc niemiłosiernie po podręcznikach nie musiałam ogarniać notatek w domu. Tutaj odeślę Cię do tekstu : JAK SIĘ UCZYĆ SZYBKO I SKUTECZNIE, MOJE SPOSOBY Po trzecie. Nauka na pamięć to nie nauka. No i zabiera tyleeeeeeeeeee czasu. Robiłam sobie test „tłumaczenia komuś”. Jeśli umiałam wytłumaczyć komuś temat, to go umiałam. Jeśli nie, to jak nie mogłam zrozumieć, czemu tak mało osób odpowiedziało na stosunkowo łatwe pytanie na kartkówce z biologii „Jak pomóc osobie która zatruła się czadem?”. Jeśli ktoś uczył się na pamięć, to nie wiedział. Jeśli miał odrobinę elementarnej inteligencji to dwa do dwóch i wyszło mu, że skoro tlenek czegoś tam przyczepia się do czegoś tam powodując coś tam, a nie da się go odczepić, to trzeba dokonać transfuzji krwi. Po czwarte – wystarczy udzielać się w konkursach. A jak coś w nich zajmujesz, to już w ogóle spoko luzik, masz wakacje nie szkołę. Ale…. jeśli wiesz, że może Ci w jakimś konkursie nie bardzo pójść, możesz sobie zaszkodzić, bo co z tego, że idzie Ci super na tle klasy/szkoły, jak globalnie możesz mieć najsłabszy wynik 😉 Nauka do konkursu czasami zajmuje tyle czasu co nauka do zwykłej klasówki, a pozwala na wieleeee korzyści. Czasami te korzyści są iluzoryczne, np. strzeliłam sobie w stopę idąc na konkurs recytatorski z wierszem „Karta z dziejów ludzkości”. Tuwima. A jakże. (PS. jeśli wyjedziesz tu z tekstem, że Tuwim to żydokomuna, odejdź z tego bloga). Spotkali się w święto o piątej przed kinem Miejscowa idiotka z tutejszym kretynem. Tutejsza idiotko! — rzekł kretyn miejscowy — Czy pragniesz pójść ze mną na film przebojowy?… Cóż, jury wolało słuchać „Świtezianek” :)). Brzydko rysujesz? Wybierałam ciekawej formy dla słabej treści i ku mojemu zaskoczeniu miałam na koniec z plastyki 6 (a wcześnie ledwo 4). Z historii dat uczyłam się skojarzeniami , a ponieważ zazwyczaj interesowało mnie, kto co na jakiej wojnie naprawdę ugrał , również wylądowałam z ładną oceną. LICEUM. Tutaj strategie wyżej opisane starczały na trójki i czwórki. Ale… była cała masa wiedzy którą miałam baaaaardzo głęboko w pupie. Sorry, nie interesuje mnie definicja rzeki, że to „naturalny ciek wodny” bla bla bla. Już w pierwszej klasie ogarnęłam jak wyglądają matury zaczęłam rozwiązywać przykładowe testy. Szły słabo, ale generalnie je zdawałam. Nie traktowałam ocen jako CELU. Nie były nim też matury. Aby osiągnąć swój cel (dostać się na studia) musiałam a)zaliczyć jakoś (bo na oceny przy rekrutacji nikt nie patrzy) b) zdać matury na odpowiednim poziomie. Były więc one dla mnie środkiem do realizacji mojego celu. A w zasadzie środkiem pozwalającym mi na zdobycie kolejnego środka (studiów) do osiągnięcia celu jakim są stosowne uprawnienia do pracy. Pokręcone to, ale : większość wiedzy zdobywanej w nie zazębia się z tą, która jest na mnie uczenie się np. fizyki newtonowskiej nie miało sensu, bo nie wiązałam z nią przyszłości. Dwa mi wystarczy (nie twierdzę, że nie jest ona potrzebna do życia). Wymienianie w kolejności części z jakich zbudowane jest oko, też mnie nie interesowało. Ale jeśli są osoby które to interesuje, to wspaniale! (Tutaj znowu wraca pytanie : po co chcę się tego nauczyć?) Nie przeczytałam nawet większości lektur… a napisałam rozszerzoną maturę lepiej niż Ci, co czytali (mówię o mojej szkole ;-)). Myślisz, że to nie fair? Jasne, możesz. Zastanawiam się właśnie, jak porozkładały się oceny i obecna sytuacja zawodowa licealistów z mojego rocznika. Chłopak który przędł na trójach jest przełożonym mojej koleżanki, która miała fajne oceny. Dziewczyna która czytała wszystkie lektury sprzedaje usługi telekomunikacyjne. Ale są i osoby, które miały fajne stopnie i sobie radzą. Dygresja: Żadna praca nie hańbi. Studia. Cóż, idzie mi całkiem ok, licencjat skończyłam z piątką na dyplomie. Nie sądzę, aby to było jakieś wielkie osiągnięcie (jestem pedagogiem-terapeutą). Po prostu chciałam pracować z dziećmi, to interesowało mnie jak to robić, więc uczyłam się, aby zrozumieć. Z wyjątkiem sytuacji, uczę się aby zdać. Tutaj znowu sposoby radzenia sobie na studiach opisałam w tekście: Z czy na studia, czyli jak i gdzie notować Muszę go zresztą zaktualizować 😉 Wiele niestety zależy od wykładowcy. Ja nie rozumiem pretensji typu – byłam na każdym wykładzie, a X nie był na żadnym, on zdał, ja nie. Ok, ból dupy, wiadomo, wysiłek poszedł na marne. Ale jeśli ktoś zrozumiał temat, to zrobił bardziej istotną pracę niż ty, siedząc i słuchając (widocznie bez zrozumienia, co wykładowca mówi). Ja nie chodzę na żaden wykład (o ile nie ma listy), gdzie wykładowca czyta na wykładzie swoją książkę. Wolę ja wypożyczyć lub skserować. Na pocieszenie dodam, że mam problemy z przedmiotami, gdzie wymagane są notatki recytowane słowo w słowo ;-). Czy studia są potrzebne do osiągnięcia sukcesu? Wszystko zależy od tego, jak go rozumiesz. Einstein był słabym uczniem, chodził na niewiele wykładów…ale zadawał na nich nieszablonowe pytania. Edison nie miał wykształcenia. Znany na całym świecie nasz chemik, Jan Czochralski nie miał matury…a dostał doktorat honoris causa (uczelnia musiała zastosować taki trik, aby mógł niej wykładać nie mając matury). Steve Jobs nie ukończył studiów, tak samo jak Bill Gates….aleeee uwaga : CI ludzie mieli pasję, uczyli się SAMI, albo rozkręcali swoje biznesy. Nie sztuką jest powiedzieć „pieprzę szkołę, zostanę Ninja” 😉 Jeśli za sukces uważasz odpowiedni skrót przed nazwiskiem, studia są chyba jedyną drogą 😉 _____________ Kasia. Z Kasią pracuję indywidualnie (jestem pedagogiem-terapeutą). To bardzo zdolna dziewczynka (myślenie dywergencyjne na super poziomie!), niestety, ma problemy z „ułatwieniami” jakie serwuje jej szkoła. Np. Kasia z łatwością obliczy, że 13+8 to 21. Natomiast szkoła wymaga, aby rozpisała to tak: 13+8= 10+(3+7)+1= 10+10+1=20+1=21 Fajnie, że komuś taka rozpiska pomaga, ale Kasia nie widzi w niej sensu. W tym czasie obliczyłaby 10 zadań do przodu i mogłaby dalej na lekcji rysować. Albo przeglądać swoją ulubioną książkę z serii „ciało człowieka”, bo to ją interesuje bardzo. Kasia nie rozumie, po co ma tak liczyć, skoro umie już liczyć pisemnie. Kasia zadania tekstowe rozwiązuje jednym działaniem, bez żadnych danych, szukanych, nawet odpowiedzi nie zapisuje. Czy to znaczy, że Kasia jest głupia? Wprost przeciwnie! Odpowiadając na pytania z komentarza dziewczyny, który wcześniej tu zamieściłam „Bo jakiego pracodawcę będzie obchodziło, że w gimnazjum miałam 6 z geografii?” – Pewnie żadnego. Jeśli natomiast wiesz wiele o geografii, a w danym profilu pracy takie umiejętności będą potrzebne, na pewno pracodawca to doceni. Gdybym zatrudniała dekoratora wnętrz, nie pytałabym go o szkoły, certyfikaty i ocenę z biologii w gimnazjum. Chciałabym zobaczyć jego portfolio. Albo chwilę z nim pogadać, aby go poznać 😉 Jak Wy podchodzicie do nauki? Warto wypruwać sobie żyły? Będzie mi miło, jeśli zaobserwujesz mnie na : lub polubisz na fejsie 😉 QsHYs. 408 197 103 258 245 80 8 281 54

jak sie nie uczyc i miec dobre oceny